Kiedy przed laty zaczynałem swoją pracę badawczą, wyobrażałem sobie — podobnie jak .większość ludzi — dość schematyczny i jednostronny portret osobowości uczonego. Był to wizerunek człowieka niezwykle racjonalnego, odrzucającego wszelkie przesądy, wierzenia i mity, człowieka zawsze kierującego się w swoim postępowaniu logiką i złożonymi zasadami instrumentalnego działania. Uczony ten legitymował się najwyższym ilorazem inteligencji i brakiem reakcji emocjonalnych. Obce mu były uczucia, takie jak radość czy lęk; niezbyt interesował się wartościami moralnymi. Był zimny i bezosobowy jak formuła algebraiczna. Ten jednostronny portret osobowości naukowca przypominał mi bohaterów utopii naukowej Walden Two Skinnera. U początków mojej kariery wydawało mi się, że taki racjonalny model człowieka jest godny uwagi i upowszechnienia.
Znalazłeś się tutaj dzięki poniższej frazie kluczowej: